„Sprawiedliwość królów” jest pierwszym tomem cyklu Imperium Wilka zapoznającym nas ze światem oraz głównymi bohaterami. Historię opowiada nam Helena, która w czasach młodości była asystentką Sędziego, a teraz na stare lata wspomina swoje dzieje. Ma to o tyle znaczenie, że na bieżąco nam komentuje, które decyzje okazały się błędne, a których żałuje do tej pory. Zarówno swoich, jak i Sędziego.
Książka głównie koncentruje się na relacjach między ludzkich (przyjaźni, pierwszej miłości, lojalności) oraz walki politycznej między władzą duchową, a świecką, a to wszystko doprawione szczyptą świata fantastycznego. Nie będę wdawała się tutaj w meandry spisku, ani tym bardziej czy skutecznie został wykryty, czy może nie został. Skoncentruję się na odczuciach, jakie miałam czytając powieść.
Po pierwsze i najważniejsze świat mnie pochłonął totalnie, oderwałam się od świata rzeczywistego i weszłam do świata przedstawionego w książce, może to kwestia pogody za oknem, może tego, że czytałam dziennie ponad 100 stron, więc książkę przeczytałam w 3 podejściach, a może tego, że powieść po prostu wciąga i byłam ciekawa, co będzie dalej. Bez względu na powód miałam typowy syndrom – jeszcze jednego rozdziału, a co za tym idzie przeżywałam razem z bohaterami, kiedy zostali zaatakowani i naprawdę szybciej biło serce oraz dostałam gęsiej skórki, kiedy komunikowali się z zaświatami. Poczułam również ogromny ciężar, kiedy jeden z głównych bohaterów zaczął się zmieniać. Ciężar z rodzaju tych, kiedy patrzysz na bliską osobę, która popełnia błąd i nie jesteś w stanie nic z tym zrobić.
A po drugie, jest to pierwsza część cyklu, więc czekam na kolejne 😊
Po chwilowym zastanowieniu wiem, co mnie najbardziej w książce urzekło to zbudowanie postaci, po jednej stronie mamy szlachetnego Sędziego, który stoi na straży litery prawa, a po drugiej zawistnego, dwulicowego przedstawiciela władzy duchowej, który próbuje zniszczyć prawny porządek, bo chce władzy i wiedzy, którą posiada zakon, do którego należy Sędzia. I kiedy dochodzi do walki tej dwójki, razem z Heleną denerwowałam się jaki będzie wynik walki, co się stanie z Sędzią, a co z duchownym.
Pierwsza część zapoznaje nas ze światem stworzonym, przedstawia postacie powieści i pozostawia z pytaniami. Jak dla mnie ideał.
Jedna odpowiedź do “„Sprawiedliwość królów” Richard Swan [recenzja]”